niedziela, 11 października 2009

"blog Pawła o odchudzaniu" - jedyne miejsce w sieci, gdzie schudniesz bez wysyłania pieniędzy

Uwaga. Teraz czytasz ostatni wpis, a ten blog to pewna historia, więc najlepiej przeczytaj już ten wpis jak go czytasz, ale potem, jeśli będzie to "potem" jedź od lipca (manu z boku).

To post do nowych, żeby wiedzieli o co chodzi, bo te tasiemce na pierwszy rzut oka przytłaczają.

Przedstawię się i NAS.
W lipcu 2009 natchnęło mnie w jeden wieczór do napisania bloga o tym jak schudłem przez półtora miesiąca 7 kg nie nie robiąc, tylko biorąc lek ziołowy z apteki, za 12 zł.
Potem komentarze dziewczyn, pytania, problemy, próbowałem jak mogłem odpisywać, i zrobiła się dosyć spora lektura.

reklama


Na tym blogu niczego nie sprzedaję. Nie ma do mnie nawet kontaktu, poza wysłaniem komentarza. Komentarze układają się w dyskusje.
Jeśli chcesz poznać różne ludzkie drogi do lepszej sylwetki, drogi, którą przeszedłem ja, którą opisałem i która zainspirowała inne osoby i one też opisały, zaplanuj sobie 2 godzinki, podejdź do kompa z dobrą herbatą i jeśli lubisz coś podjadać nie żałuj sobie. Lepiej dla twojego odchudzania przeczytać i zjeść przy tym czekoladę, jak nie przeczytać i zjeść tą czekoladę czytając pudelka ;)

I pamiętajcie. Czytajcie od początku. To jest ostatni wpis. Z boku masz takie manu i kliknij na "lipiec" a potem pierwszy od góry.


reklama

29 komentarzy:

  1. Całe życie walczę z nadwagą ! Na mnie działa maślanka .Piję ją 3 razy w tygodni od miesiąca i niedowierzam --schudłam 2 kg Jeszczę napiszę .Halina .

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, tu znów Ewa, pokonałam barierę, jest 59, z 62. Postanowiłam zejść do 56, czyli jestem na półmetku. Trzymajcie za mnie kciuki. Ispagul to siła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. czytam i nie wierze. to brzmi jak bajka babci na dobranoc. chudnąć prawie za free, bez wyrzeczeń, potu i łez?! kurcze no nie wierze!! ale sobie tak myśle żadnej kasy nikt z tego nie ma, pawełek oprcz samospełnienia na blogu też nic. jedynym korzysiobraniem cieszą się firmy farmaceutyczne, ale to i tak przy niewielkim koszcie konsumenta. zajwiskowe są te komentarze. albo ktoś ma wybujałą wyobraźnie podlegającą leczeniu albo poprostu coś w tym jest. sprawdzę to będę wiedziała. osobiste pozdrowienia dla pawła za ciekawy luźny język i super pomysł na normalnego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. zlikwidowałam nadmiar ciała wykluczając wszystko co zawiera mąkę. w momencie kiedy przestałam jeść chleb zaczęłam chudnąć. Najpier ok 10 kg w dwa miesiące, teraz zwolniłam, ale wykluczyłam makaron, różnego rodzaju kluski, z chleba czasami pozwalam sobie na kromkę orkiszowego (bez domieszki pszenicy, niestety ok 12 zł taki chleb kosztuje). Utrzymuję tempo od 1 do 1,5 kg miesięcznie utraty wagi, mimo, że jem słodycze typu czekolada czy lody.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam wszystkich, którzy mają za dużo tu i tam.

    Przeczytałam cały blog Pana Pawła i nie ukrywam, że poszłam do apteki po cudowne ziółka, zachęciła mnie predewszystkim cena i tego też nie ukrywam. Nasza podświadomość jest nieobliczalna wierzymy w to co chcemy.Ja dzięki Tobie Paweł uwierzyłam ale chyba bardziej w swoje siły niż ziółka.Piję oczywiście,bo chcę wierzyć, że pomagaja, nie jem rzeczy, które jadłam wcześniej,trzymam dietę i jestem dobrej myśli.
    Wszystkim chcącym też życzę powodzenia !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Po przeczytaniu , bylam bardzo zaciekawiona, wiec pierwsze kroki skierowalam do apteki. Oczywiscie kupilam! Cena mnie troszke zdziwila,po tym co piszecie, niecale 18 zl.Ale coz sie nie robi dla figury, jezeli nie jest idealna.Chociaz to i tak nie jest wygorowana cena.Od dwoch dni stosuje Ispagul, zobaczymy jak podziala na mnie, mam nadzieje , ze dobrze.Pozdrawiam i zycze wytrwalosci wszystkim i sobie, i oczywiscie oczekiwanych efektow.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam serdecznie!
    Nazywam się Kasia, mam 37 lat i jestem mamą dwójki dzieci. Od bardzo dawna biorę leki hormonalne, najpierw w celach leczniczych (zdiagnozowano u mnie endometriozę), ale teraz raczej w celach antykoncepcyjnych. Przez wiele lat nie miałam większych problemów z wagą, mimo brania tych leków, ale lata lecą, a człowiek im starszy tym trudniej zgubić zbędne kilogramy. W ostatnim czasie przybyło mi 5 kg ( obecnie ważę 60 kg) i w żaden sposób nie potrafię ich zrzucić. Dzisiaj natrafiłam na Twojego bloga Pawle i muszę Ci powiedzieć,że bardzo mnie zaciekawił, bo kiedyś gastrolog ( mam też problemy z żołądkiem i nadwrażliwość jelita) przepisał mi colon c, gdyż miałam problemy z wypróżnianiem i rzeczywiście nawet chyba mi trochę pomógł. Jeśli colon c to to samo co ispagul, a nawet lepszy, bo to jak twierdzisz to lek oparty wyłącznie na naturalnych ziołach, a nie suplement diety i to do tego tańszy to pomyślałam , czemu nie spróbować. Skoro lekarz mi to kiedyś przepisał to i teraz nie powinien mi zaszkodzić, ale tak jak pisałeś wszystko w granicach rozsądku. Dzisiaj kupiłam ispagul
    (12,40zł) i pierwszą dawkę wypiłam jakieś 25 min. temu. Wrażenia, nie wiem , na razie chyba mam lekkie uczucie sytości, ale nie przesadzałabym z tym pękającym brzuchem. Dawkowanie wg. twojego zalecenie - 2 łyżeczki na szklankę wody i popiłam 1 szklanką wody. Zobaczymy jak to działa. Za jakiś czas odezwę się i napiszę jakie efekty uzyskałam.
    Gorąco pozdrawiam! Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  8. dopiero terz trafiłam pawle na twój blog a oddawna szukam czegos skutecznego na odchudzanie
    jestem młoda mama(mam 23 lata) przeuroczych bliżniaczek i wszystko byłoby super gdyby nie to ze nie daje rady zrzucic zbednych kilogramów któr zostały mi po urodzeniu dziewczynek. nie mam czasu chodzic na siłownie, aerobik basen czy isc biegac. jutro ide do apteki zobaczymy czy na mnie podziała

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Pawle.
    Brawo za tego bloga. Super sprawa. Pare dni temu natrafiłam na niego. Od razu tez zakupiłam ispagul tchniona nadziejami. Biore go od 3 dni. Rewelacja. Wprawdzie mojego zoładka nie zapycha, głodomór dopada mnie dalej, jednakże w sferze spraw łazienkowych totalna poprawa, sukces. Dalej bede go brać, moze z czasem i głodomora dzieki temu opanuje. Pozdrawiam. Anka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam. Powiem sczerze, że ciężko mi uwierzyć w tą magię, ale jak to się mówi, jak w coś nie wierzysz to się przekonaj-no i kupiłam te ziółka, dzisiaj jest drugi dzień. Nie spodziewam się cudów, nie nawet o nich nie marzę, jedyne co mnie skusiło to jak Piszecie poprawa spraw wc-towych. Hmm spróbuję, zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie będę oszukiwać, ograniczyłam jedzenie słodkiego, chociaż spacuję w sklepie spożywczo-cukierniczym i pokusy są i to straaaaaszne!!!! Ale dzięki Waszym wpisom a szczególnie Pana Pawła zdecydowałam się spróbować. W końcu raz się żyje i dlaczego w tym życiu mam straszyć hi hi. Więc odezwę się równo za tydzień i opiszę zmiany (o ile takie będą) A i jeszcze jedno, ja mam inny sposób na łykanie- do malutkiej szklaneczki i na dwa łyki- całej szklaniki w ciągu chwili nie byłam w stanie pomieścić. Pozdrawiam wszystkich ISPAGULOWCÓW i myślę że mogę się już do Was zaliczać... Wytrwałości!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam!Mam na imię Agnieszka.Przy wzroście 163cm ważę 68 kg;/ 3 dni temu po przeczytaniu tego bloga poszłam do sklepu zielarskiego i chciałam kupić ten preparat,ale Pani zaproponowała mi żebym na początek kupiła sobie Colon C z prebiotykami i probiotykami a potem mogę kupować już zwykły Colon C lub ispagul,ponieważ to jest to samo.Zrobiłam jak powiedziała teraz czekam na efekty...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam!!!Z tej strony sklepowa hi hi niezłą ksywkę sobie wymyśliłam. Wie wiem, miałam odezwać się po równym tygodniu stosowania, ale nie wytrzymałam. Kurczę już jest dzisiaj 5dzień jak dołączyłam do Was kochani ISPAGULOWCY i no nie powiem że łatwo jest, jak się sprzedaje ciasteczka, ciągle jakieś nowe rodzaje, pokusa ogromna, ale zaparłam się i 5 DZIEŃ NIE JEM SŁODYCZY!!! No dla mnie to wysiłek, szczególnie że mam to wszystko w pracy pod ręką, w domu jest dobrze ale tam... Masakra!!!Ale się trzymam, co tu ukrywać chyba tylko dzięki temu, że jak już jest ciężko wchodzę sobie tutaj i czytam te wszystkie zachwycone wpisy i też chcę móc za jakiś czas tak napisać.
    A co do naszych magicznych ziółek hmm zaczynam przyzwyczajać się do konsystencji, już nawet nie jest źle to przełykać. W domu z wodą bo mogę wypić szybko, w pracy z jogurtem, bo częśto jest tak że właśnie jak już sobie wszystko przygouję i mam zaczynać zjadać to wchodzi klient i cóż... Gdybym mieszała w szklance nie byłabym w stanie tego przełknąć, a tak nawet jak "urośnie" jest do przeżycia. Już się więcej nie rozpisuję. Pozdrawiam Wszystkich i wytrwałości życzę!!!!!!
    Sklepowa ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  13. jestem zdesperowana, zucilam fast foody i bardzo ograniczyłam słodycze, zaczełam sie ruszac a waga ani kg mniej! ;/ juz nie wiem co mam robic, mam 168 wzzrostu a obecnie waze 70 kg, chcialabym 60, ja sie ten preparat stosuje?! a co si epodczas jego stosowania je? pomozcie...

    OdpowiedzUsuń
  14. WITAM
    własniem zapewne jak wiekszosc szukajac cudu trafiłam Pawle na twojego bloga.
    poczytalam sobie, az mnie od siedzenia plecy bolą i poniewaz nie mam nic do stracenia postanowilam sprobowac.
    diety cud nie sa dla mnie(uwielbiam jesc) a silownia po miesiacu przestala mnie cieszyc i tak dzis kiedy natrafiłam na ta strone moge powiedziec ze to rozpoczecie nowego etapu w moim zyciu *(mam nadzieje :})
    pozdrawiam
    i zycze powodzenia wszystkim korzystającym z ISPAGULU i tym ktorzy dopiero tak jak ja zaczna :)
    Kasiek :))))

    OdpowiedzUsuń
  15. Po badaniu kontrolnym lekarz zalecił lekką dietę /nadciśnienie, nadmiar złego cholesterolu/. Trafiłam na internecie na wiadomość o ispagulu. Zaczęłam stosować raz, dwa razy dziennie ok.miesiąc temu. Stosowanie ispagulu psychicznie wymogło na mnie troszkę zmian w sposobie jedzenia. Oprócz tego rajdy piesze z klubem turystycznym w niedzielę. Zjechałam 3 kg. Dalsze cztery do zgubienia planuję, ze względu na wiek, gubić wolniej - półtora, dwa miesięcznie. I obiecuję sobie mieć zawsze ispagul, gdy po osiągnięciu wymarzonych 70 kg waga będzie lekko szła w górę. Pozdrawiam i życzę satysfakcji z patrzenia rano na licznik wagi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tutaj Sklepowa.
    Hmm niestety mój zapał tak jak szybko się rozpoczął tak właśnie przygasa...Stosuję Ispagul już 20dzień. Nie no sprawy wc super nie ma dwóch zdań, natomiast co do wagi. Nic. Zero zmian. Nawet 1kg nie poszedł w dół. I powiem tak szczerze że najchętniej rzuciłabym to wszystko w diabły no gdyby nie to że przecież innym pomaga. Może ja jestem bardziej oporna i potrzebuję dłuższej kuracji żeby jakieś efekty powstały. No nie wiem. Trochę zwątpiłam po wejściu na wagę, ale jeszcze nie rezygnuję. Kochani napiszcie jak to u Was jest i po jakim czasie magiczne ziółka zaczęły działać na Waszą wagę.
    Pozdrawiam serdecznie i wytrwałości życzę
    Sklepowa

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Pawle i Cała Wspólnota Inspagulowska.
    Na blogu zwracasz się tylko do pań, jak gdyby Twojego bloga czytały wyłącznie panie, chociaż są w większości przynajmniej pisemnej. Niestety tak nie jest, obserwuję i czytam wszystkie posty i komentarze od połowy sierpnia kiedy to musiałem podjąć decyzję o odchudzaniu. Zacząłem na ten temat szukać pomocy w internecie i natknąłem się na Twojego bloga. Wówczas okazało się, że to nie tylko Mój problem, czytając Twoje posty i komentarze do nich, postanowiłem dołączyć. Przygotowywałem się do tego ponad dwa miesiące by dojrzeć i na tyle być przygotowany by potem nie zawalić sprawy. Czytając w tym czasie literaturę o odżywianiu.
    Aktualnie jestem na kuracji, postanowiłem nie zażywać żadnych dodatkowych środków, tylko jeść po to by schudnąć.Nie powiem Ispagul kupiłem i przez trzy dni zażywałem, ale nic o skuteczności nie umiem powiedzieć po prostu zbyt krótko. Sprowokowany i wręcz zachęcony Twoim blogiem postanowiłem na bieżąco opisywać jak się żywię, przyznam że to Mnie dopinguje, by wytrwać bo oto też tu chodzi.
    Wesoła Emerytko 1 kg w dwa tygodnie to według mnie już sukces i dobra wróżba na przyszłość, bo przecież nagromadzony tłuszczyk przez lata nie łatwo organizm chce oddać. Może i młodym łatwiej, ale Oni też krócej ten tłuszczy gromadzili jak My (Ja też nie młodzik bo dobijam 60 wiosen). Szanowna Sklepowa 20 dni za tobą naprawdę szkoda, zanim się poddasz zastanów się co robisz nie tak, może za mało pijesz płynów bo to bardzo ważne, wydaje mi się, że Paweł kiedyś wyraźnie o tym mówił. Muszę Ci powiedzieć,że Ja ostatnio popełniłem ten błąd i wiesz co waga poszła w górę. Moja motywacja do odchudzania jest dość drastyczna i bez wyjścia. W czerwcu miałem dwie operacje potem okazało się, że czeka mnie trzecia, termin ustalony ale lekarz powiedział krótko będzie operacja gdy do tego czasu schudnę. Do szpitala trafiłem z wagą 88,4 kg , trochę schudłem na wikcie szpitalnym a właściwie jego brakiem bo wiecznie kroplówki. Dzisiaj jest 76,7 kg i muszę wam powiedzieć, że warto nad tym pracować i wytrwać bo czy to ciasteczko jest słodsze od tego jak koleżanka czy kolega Ci powie co Ty robisz, że tak (szrankownie wyglądasz po poznańsku) wyszczuplałaś -łeś, ładnie wyglądasz, zanim zaniechasz kuracji pomyśl o tym ciachu.
    Ja Wam powiem nie dobijając, że jest coraz słodsze. Rozpisałem się, że aż strach.
    Jeżeli Paweł pozwolisz i Wy Jspagulowcy to, od czasu do casu zawitam do Was.
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę wytrwania na święta bo to ciężki czas dla Nas, wytrwania na cały 2010 rok.
    Władych

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej, tu Ewa raz jeszcze. Zaczęłam brac ispagul 1 października, 3 razy dziennie po 2 łyżeczki. W pierwszej połowie grudnia waga zeszła do 57 (startowałam z 62), a teraz waha się do 58, mój cel to 56 kg, ale zminimalizowałam dawkę ispagulu do 3 łyzeczek raz dziennie na czczo. Efekty są widoczne, lepiej się czuję, nareszcie sukces.

    OdpowiedzUsuń
  19. witam wszystkich!! chcialam sie podzilic moimi doswidczeniami w odchudzaniu!! mam 42lata mam 173 waga 90kg,troche duzo a do tego doszedl jeszcze podwyzszony cholesterol.Przez dwa miesiace regularnie cztery razy w tygodniu chodzilam na silownie.Trener ustawil mi program i przyznam,ze schudlam siedem kilogramow,ale potem gdy wrocilam do polski przytylam.Jest to dla mnie duzy problem.Teraz znowu wyjezdzam i wracam na silownie tak mysle,ze w polaczeniu z jakims suplementem diety beda efekty,tyjko nie bardzo wiem jakimi,moze ktos mi pomoze!!!zdesperowana!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. jak nazywa się ta herbata ziołowa

    OdpowiedzUsuń
  21. jak nazywa się ten lek ziołowy z apteki, za 12 zł.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przeczytalam dzis Twojego bloga Pawle i jutro ide do sklapu do ispAGUL. wAZE 66 KG A WZRPSTU MAM 158- ALE MAM 56 LAT.I chcialabym troszeczke schudnac tzn.chcialabym wazyc 59 kg.Jestem zadbana kobieta i chcialabym rownie dobra miec sylwetke. Jak nie sporobuje to nie zobacze prawda? mysle, ze na mnie podziala.Choc ciezko bedzie z odstawieniem slodyczy - kocham je.

    OdpowiedzUsuń
  23. witam wszystkich




    Witam wszystkich ispagulowców na początek Pawełku wielkie dzięki za nadzieję chudnięcia .Biorę ispagul od tygodnia i rewelka 1 kg w plecy dzięki serdeczne. Mam 37lat 164cm i ostatnio moja waga po świętach zaczęła szaleć,67 kg,o sorki 66.ZAwsze miałam problem z wagą było nawet 80kg ale teraz wiem że sobie poradzę dziękuję serdecznie ten blog to fajna sprawa ludzie piszcie i dzielcie się wrażeniami jak wam idzie

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda Pawle, że nie dodałeś mojego wcześniejszego komentarza być może uznałeś, że nie wnosi on nic ciekawego w dyskusję, ale teraz chiałabym się pochwalić , że po 10 dniach stoswania ISPAGUL schudłam ponad 3 kg, zaznacze przy tym, że nie katowałam się.Z mojej diety wyrzuciłam tylko ziemniaki i chleb, nie jem smażonych potraw typu kotlet, placki,ryba itp tylko gotowane badz grilowane i kolacje jem o godz 18-19 ale lekka.Posiłki staram się jeść równomiernie co 3 godziny w zależności od ktorej wstane.Oprocz wymienonych produktow jem wszystko na co mam ochotę i wcale nie ćwicze jak co nie którzy bo mam strasznego lenia a waga i tak spada i jestem bardzo zadowolona.Przyznam, że poczatkowo miałam probemy z wypróżnianiem się dopiero po kilku dniach zawitałam w toalecie ale neistety przerywajac zażywanie ISPAGUL na 1 dzien a potem bralam go raz dziennie i nadal biore i wszystko wrocilo do normy, a przede wszystkim mam mniejesze łaknienie!!!! LENA

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam. Wszytko to co pisałeś Pawle o ISPAGULINIE jest prawdziwe, ja osobiscie używam COLON C, tez jest ok, ale bardzo ciekawa jestem jak powiodła się kuracja TABEXEM , bo widzisz ja też ja zastosowałam po nowym roku i akurat skończyłam przyjmować tabletki i do papierosów mnie nie ciągnie ale do słodyczy i jedzenia i nie wiem co bedzie dalej bo za warzywami nie przepadam. Pozdrawiam.... HANIA

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej :) weszłam na stronę jak większość przez przypadek, w podskokach poleciałam do apteki i kupiłam ISPAGUL mam nadzieję że kończą się moje męki. Odkąd pamiętam moja waga utrzymywała się w granicy 50/52 przy wzroście 157. Od września waga skoczyła do 58 kg :( - a jadłam co raz mniej...Załamałam się. Oby te ziółka pomogły. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Witajcie :)
    ja również mam problem z wagą 68kg przy 155cm,jem bo jedzenie mnie uspakaja . Jutro idę do apteki,jak będę chudła 1kg na tydziń to cud.Ciekawe jak na mnie zadziała - od 3 dni nie obrzeram się,nie jem późno,pije więcej wody i herbat zielonych,brak ruchu mnie dobija ach.No ale zobaczymy ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Serwusik!

    Ispagul to środek , który muszę brać po operacji hemorojdów, czasami colon C. A że działa też odchudzajaco dowiedziałam sie z tego blogu. U mnie zauważyłam, że jak rozpuszczałam go w wodzie nie było uczucia sytości i waga ani drgnęła, ale jak zaczęlam dosypywać do jogurtu i od razu popijać duża ilościa zielonej herbaty, zauważyłam po ubraniach że są lużniejsze. Nie ważyłam sie bo nie mam wagi, chodzę sie ważyc do koleżanki.

    Dzieki za ten blog, życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  29. czemu piszecie na ispagul ziółka? mi ziółka kojarzą sie z piciem herbatek, albo nalewek z różnych ziół, a te nasiona poprostu się wypija bez parzenia....

    OdpowiedzUsuń

Proszę jedynie o komentarze, które wnoszą jakąś treść, pomagają innym, którzy mają problem z nadmiarem ciałka tu i ówdzie. Posty moderuję i zastrzegam sobie prawo nie publikowania postów, które zakłócą miły ton naszej dyskusji ;)