poniedziałek, 2 czerwca 2014

Chodakowska, wracam do odchudzania, wino, grzesiek, pink floyd, ale nie palę

Kiedyś sobie obiecałem, że nie będę robić wpisów po alko, ale co tam.
Zawsze mogę to usunąć. Tak więc. Moje kochane Panie. Moje kochane Panienki. Drodzy czytelnicy mojego bloga. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. 74 kg. Dzisiaj poczytałem, że niby kilka lat temu (2009) dobijałem do 66kg?!?! niemożliwe. Tak. Na pewno tak. Mieliśmy taką starą wagę, którą -pamiętam jak dziś - kupiliśmy z moją żoneczką jak jechaliśmy do jej rodziców, w jakiejś małej, urokliwej miejscowości, w takim sklepie, gdzie jest prawie wszystko, są widły i dyskietki, staniki i zastawa z chińskiej porcelany, baterie i super glue i Pan w sandałach i skarpetkach w fartuchu, albo bezrękawniku z niezliczoną ilością kieszenie. Nie ważne. Ona kłamała. Te 66 kg to ściema. Przyznaję się.
Ale... uwaga leci trochę więcej na temat prywatnego życia i odkrywanie się przed wami w swojej "dziwności". Tak więc w ramach dziwności... właśnie słucham sobie piosenki pt "Mother" zespołu Pink Floyd w swoim własnym wykonaniu. Nagrana. Słucham jej jakiś 200 raz. To moje ukochane wykonanie. Nic to, że instrumenty takie jak to z pliku midi do kareoke, takie trochę nie jak oryginał. Nagrałem sobie jednego wieczora 4 piosenki Pink Floyd, tekst czytany z iPad, na żywca, 2 ścieżki, kurde. Boję się z tym wychodzić na zewnątrz, bo mam takie wrażenie, że to jest właśnie dziwność, że to mi się tylko wydaje, że jest takie super (teraz jest zajebisty fragment, 2 ścieżki na każdej coś innego, nawet się nie składa, ale mnie się podoba)..
Nieważne, bo to znowu dygresja a miało być o tym, że dzisiaj zrobiłem Skalpel Chodakowskiej z YouTube. Robiłem drugi raz w życiu. Raz zrobiłem miesiąc temu, a teraz dzisiaj, wieczorem po raz drugi. Chcę teraz robić regularnie i znowu schudnąć. Ha. ha. ha. O kurde. Nie, nie nie. To nie ja. To nie może być tak, że moje myśl, cenny czas mojego mózgu zajmuje "chcę schudnąć". No nie i już. Wcale nie jestem gruby, poza tym ludzie, którzy mają właściwy stosunek do życia, tego nie mówią.
Fakty: w styczniu 40, 74 kg, 172 wzrostu, w 2009 deklarował 66, ale waga była jakaś nie taka jakaś ;)
[wish you ware here wstęp, kurde, walczę ze sobą, aby wam nie puścić. Kosmos. Mówię teraz o gitarce z midi, ale całkiem dobra jakoś... tak, uwielbiam komputery Mac i logic... teraz ja wszedłem,   jest wspaniale. teraz gorzej. ale te pierwsze 2 wersy... wspaniałe.  a może to to wino. Ale to właśnie ma być taki post. Pewnie ciężki. Pewnie już nikt nie czyta, a ja jestem tu sam.
Wiecie, piszę znowu na tym forum, bo brakuje mi tego, że jak kiedyś pisałem i było tyle komentarzy, to już jak pisałem czułem się wspaniale dziwnie: sam i jednocześnie otoczony tymi, co czytają [polecam Ci blogowanie, przestań teraz czytać - wiem, że tego nie zrobisz ;) - i zacznij pisać własnego bloga. Dla siebie i publicznego. To jest XXI wiek, nie chodzi o to, by dużo ludzi czytało. Jeśli jedna osoba przeczyta i dostanie choć odrobinę pozytywnej energii... nie jesteś już sam. :)
końcówka Wish you ware here drastycznie gorsza od początku, ale i tak słucham i słucham... narcyz się znalazł
walić kropki i przecinki
wino chyba ... tracę ostrość   ale luz, jestem
hello, is there anybody in there.... Narcyz
trudno się czyta, bełkot
No i wracając dzisiaj strzeliłem Chodakowską (Agnieszka?... wielkei sorry dla miłej Pani, ale nie pamiętam). Jest świetna. Polecam na 110%.
Drogie, kochane Panienki i czytelnicy mojego bloga.
Polecam, wejdźciee
https://www.youtube.com/watch?v=msObwFzk1jA
Ewa, nie Agnieszka. Teraz widzę. Przepraszam.
Wyczuwam piękne wnętrze. Ciało.... nie ma co zazdrościć, trzeba ruszyć dupsko i ćwiczyć.
Życie to taka gra z jednym życiem. Nie ma powtórki, drugiej szansy. Albo ruszasz tyłek i ćwiczysz, albo nie ruszasz.
Udało mi się ukończyć. Jestem cały mokry. Na prawdę super fajne ćwiczenia. Pani Ewa super fajnie to prowadzi, mega pozytywna energia, spokój i... nic więcej. Profeska na 110%.
A potem 3 szklaneczki winka i 2 małe grześki z szafki, gdzie moja żona trzyma słodycze dla naszych dzieci.
Gdybym nie miał żony i dzieci, mógłbym nie mieć w domu słodyczy. Single! Maciej łatwiej. Możecie podejmować decyzję w sklepie a nie w domu gdzie jest szafka, a w niej zbiorcze opakowanie, tych najmniejszych Grześków w czekoladzie. Tych takich jak Prince Polo, takie paluszki de facto. Słodycze w Polsce mamy chyba najlepsze na świecie. Truskawki. Lody Grycan lub Favor Bakaliowe.
66 kg, ale na 120% ta waga była zepsuta, bo jak kupiliśmy na allegro taką z wyświetlaczem, to od razu było 72.
jednak w 2010 byłem na wycieczce w USA, Alaska, było super (sponsorowana z pracy, płaciłem tylko za bilet kolejowy do wawy)
Na tej wycieczce byłem  w Seattle i tam w dyskoncie Levi i Tommiego kupiłem razem 10 par spodni, bo było śmiesznie tanio. Naszę tylko 2 z nich, reszta czeka na lepsze czasy ;)
Chyba od jutra znowu Ispagul.
I jutro może już przyjedzie Taxivital mój eliksir długowieczności (ostatnio facet mojej znajomej, 60 lat, bierze taxivital 6 dzień i wróciło mu czucie w palcach. Każdy ze znajomych był(a) sceptyczny/a (Ewa Chodakowska mówi do mnie "jestem dumna, że dotrwałaś ze mną do końca... i czuję się tak dziwnie, ale ważne jest, aby zwracać się pro płciowo)

2 komentarze:

  1. Nie jestem zadowolony !.
    Napisałem już dwa komentarze na temat taxivitalu, jak Pan prosił,i żaden się nie ukazał.
    Nie ustaję jednak w wysiłkach i podejmuję następną próbę.
    Nie robię tego ,oczywiście dla Pana , bo ani Pana znam ani też szczególnie lubię. Robię to dla tego specyfiku który wrócił mi to o czym powoli zacząłem zapominać.
    Na imię ma libido. A jakie ono ma znaczenie dla prawie 60-cio latka niech powiedzą "chłopaki" w zbliżonym do mnie wieku.
    Jeśli też już zapomnieli- polecam im TAXIVITAL.


    OdpowiedzUsuń
  2. Karol. Nikogo nie blokuję. Na pewno napisałeś? Ja nie mam z tym nic wpólnego.

    OdpowiedzUsuń

Proszę jedynie o komentarze, które wnoszą jakąś treść, pomagają innym, którzy mają problem z nadmiarem ciałka tu i ówdzie. Posty moderuję i zastrzegam sobie prawo nie publikowania postów, które zakłócą miły ton naszej dyskusji ;)