wtorek, 10 czerwca 2014

Taxifolin - pierwsze efekty

Witam,

jak wiecie, biorę Taxivital, czyli Taxifolinę z vit. C. Oprócz tego oczywiście Ispagul, ale.. tylko wieczorem, żeby nie podjadać. Nie chcę brać rano, ponieważ boję się, że zmniejszy działanie Taxivital'u, a tego bym nie chciał, ponieważ te tabletki są bardzo drogie, ale o tym niżej.

Taxivital mój i mojej kochanej żony (ale i tak mam focha)
Tasze tableteczki

Działanie Taxifoliny (Taxivital) na mnie


Od razu mówię, że opisuję tutaj swoje subiektywne spostrzeżenia, które mogą być efektem placebo (czyli że sobie wmawiam).

Odnoszę wrażenie, że mam znacznie więcej energii. Normalnie poranne wstawanie to mała wojna z samym sobą.
Dzisiaj po raz pierwszy obudziłem się przed 6 rano i to było najlepsze przebudzenie, jakie miałem od czasu, jak sięgam pamięcią. Po prostu otworzyłem oczy i chciało mi się wstać. Czasami odczuwam taki rodzaj przebudzenia w sytuacji, kiedy bardzo na coś czekam, coś, co ma być następnego dnia i rano aż mnie wyrywa jakaś siła z łóżka, aby to coś, na co czekam wreszcie przyszło. Dzisiaj niby dzień jak co dzień, a ja po prostu otwieram oczy, siadam na łóżku wstaję, jakbym wstał od biurka w pracy.

Kosmos, ale... Może sobie wmawiam, bo tyle pieniędzy dałem za te cudowne tabletki (ale o tym dalej).

Z żonką od 2 dni nie gadamy (to ja mam focha, ne powiem o co chodzi, ale na pewno mam rację ;)), ale dzisiaj pewnie zaczniemy, tak więc dam wam znać co u niej.

Prawdą jest, że właściwie to jedyny widoczny efekt na jaki mogę liczyć, ponieważ nic mi nie dolega, to i nie ma co mi przestać dolegać. Jestem zaraz przed 40., żonka ma 35, tak więc na spektakularne efekty nie ma co liczyć (choć moja żona ma nie do końca zdiagnozowaną sarkoidozę, dziwna choroba, dziwna diagnostyka, od 5 lat o chorobie nie słychać, tak więc na razie nie mam o czym gadać).

Dlaczego więc zdecydowaliśmy się na oczyszczenia organizmu Taxifoliną?
Z tego co widziałem, jak taxifolina działa na ludzi z mojego najbliższego otoczenia oraz z tego co wyczytałem w internecie (dużo jest po angielsku, ale fajne tłumaczenia są na http://www.dihydroquercetin.pl/), wierzę, że warto z uwagi na profilaktykę.
Mnie najbardziej przekonało to, że ostatnio na prawdę baaaaaardzo dużo pracuję. Nigdy tyle nie pracowałem co teraz. Muszę w końcu zarobić na 3 dzieci, żona nie pracuje, bo musi zajmować się niepełnosprawną córką i chłopcami. Na ww. stronie wyczytałem, że taxifolina (czyli inaczej dihydrokwercetyna) między innymi (bardzo wieloma pozytywnymi skutkami uzdrawiającymi) chroni mózg przed uszkodzeniami w przypadku wylewu. Tak jak o serce można zadbać i się badać (co robię dość systematycznie, badanie raz na 2 lata wysiłkowe EKG, dieta, bieganie - no dobra, ostatnio mniej), tak udar mózgu może uderzyć i albo przeżyjesz albo nie.
Poza tym to wydłużenie życia. Już w kilku miejscach przeczytałem, że niejaki L.Pauling, który dostał Nobla (http://www.nobelprize.org/nobel_prizes/chemistry/laureates/1954/ - sprawdziłem to), on stworzył podwaliny badań nad biologią molekularną, czyli taką, która skupia się na działaniu atomów, wiązań atomowych i ich wpływie na organizm. No i ten noblista powiedział podobno, że jakby brać taxifolinę z witaminę C (czyli dokładnie to co ja biorę jako Taxivital, to może to wydłużyć życie 20-25 lat. Tylko jest problem, bo trzeba brać przez rok.
My na razie będziemy brali przez miesiąc, czyli podstawowa kuracja i jak będą efekty to zobaczę, czy kupię następne kuracje. Ponad 500 miesięcznie to kwota astronomiczna, ale....

1. nie palę już... (nie wiem jak długo i nie chcę wiedzieć, bo to bez sensu liczyć. Ten, kto liczy,jak długo nie pali, jest palaczem, który nie pali w końcu kiedyś zapali, jako nagrodę dla palacza za długie niepalenie). No i zaoszczędzam każdego miesiąca 30*15 450 zł.
2. jeśli rzeczywiście ma mi to wydłużyć życie, to kurde warto. Tak jak pisałem w poprzednich postach i to dalej się potwierdza, taxivital wydaje się działać i to spektakularnie. To czytam w necie, a jak się pokopie to jest dużo materiałów, również nastraja co najmniej entuzjastycznie.

A teraz cena taxifoliny

Ja kupiłem Taxivital, polski, legalny produkt od zarejestrowanej firmy, z atestami. Tanio  nie było, ale sprawdziłem jeszcze ofertę w Niemczech oraz w internecie firma z Luxemburga sprzedaje. Ceny są niby niższe, ale dawki taxifoliny są znacznie mniejsze. Tak więc wyliczyłem, że ten polski wychodzi najtaniej.
Dodatkowo wydaje się najbardziej pewny i najłatwiejszy w dozowaniu.Obie te zagraniczne firmy nie podają czystości, a wiem, z tego co czytałem, że to bardzo ważne. Taxivital ma czystość ponad 96%, co jest uznawane za ultraczystą i lepiej się nie da. Ta czystość jest o tyle ważna, że nie chodzi o stężenie, ale o to, co jest zabrudzeniem. I te zabrudzenia, których w taxifolinie o czystości 60% jest prawie połowa, są (podobno) bardzo szkodliwe (taka taxifolina jest w jakichś ukraińskich tabletkach na żyły, ale w Polsce i Europie to jest zakazane).
Widziałem też ofertę na jakimś forum w Polsce, że jakiś facet niby załatwia z Rosji i sprzedaje po 150 zł 30 tabletek, ale jak twierdzi u niego tabletka ma tylko 60 mg. Czyli ja przy swojej wadze powinienem brać trochę wiecej niż jedną, a to już ciężko. Poza tym, ta z Rosji nie jest z witaminą C, a własnie wszystkie badania mówią, że Taxifolin właśnie z witaminą C jest najbardziej skuteczna.
No i ostatni argument to zaufanie. Jeśli widzę, że ktoś coś sprzedaje w necie, to po prostu nie wierzę. Przecież ktoś może kupić sobie w aptece witaminę C w kapsułkach, nasypać do słoiczka po Apapie i wysłać mi jako super taxifolinę w dobrej cenie. Ja nic nie poczuję i pomyślę, tak jak teraz myślę, że ok, niewiele czuje (choć jak pisałem ja coś czuję), ale w końcu nic mi nie jest. Po prostu mnie oszukać.

Z tego co czytałem, aby uzyskać ta taxifolinę, to trzeba ściąć ileś drzew, zmielić te drzewa a potem przeprowadzić bardzo skomplikowany, wieloetapowy proces, na końcu którego dostaje się czysty proszek. Tej substancji (taxifolin, taksyfolina, dihydrokwercytyna, DHQ, witamina P, witamina P bajkalska - takie nazwy znalazłem w necie) w tym drzewie jest bardzo mało, ale i tak najwięcej ze wszystkich innych roślin.

Reasumując - wolę nie ryzykować. Robię to dla zdrowia mojego i żony, wolę zapłacić normalną cenę i mieć pewność efektu. Ale mimo wszystko... aaaauć.

Będę was informować. Jeśli któraś z Was (lub któryś) też brał i coś wie, proszę da



7 komentarzy:

  1. No cóż życzę żeby preparat o którym piszesz przyniósł oczekiwane skutki. Ja jednak jestem dość sceptyczny i w sumie mógłbym zacytować Ciebie tj.

    "Jeśli widzę, że ktoś coś sprzedaje w necie, to po prostu nie wierzę. Przecież ktoś może kupić sobie w aptece witaminę C w kapsułkach, nasypać do słoiczka po Apapie i wysłać mi jako super taxifolinę w dobrej cenie."

    Sprawdziłem sobie firmę o której piszesz i oprócz tego że jest ona zarejestrowana to nie znalazłem nic o legalności produktu i atestach. No chyba że mówimy o tych na witaminę C ?
    Na dzień dzisiejszy mam wątpliwości i nieodparte wrażenie że artykuł jest ... sponsorowany :)
    Mimo tego pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem i jeszcze rok temu sam bym nie powiedział, że kupię za tyle pieniędzy tabletki w necie.
      Nie zrobiłbym tego, gdybym nie miał bezpośrednich relacji od osób, którym ufam.
      Jutro lub pojutrze będzie kolejny wpis, z którego będzie wynikało, że jest super. Trochę się jeszcze zastanawiam, bo sprawa dotyczy 2 sfer zdrowia/życia, jest bardzo dobrze, ale nie wiem, czy chcę o tym pisać.
      Liczę również, że sam z komentarzy dowiem się czegoś ciekawego na temat taksyfoliny od osób, które już to brały.
      W każdym razie bardzo dziękuję za wyważony i podpisany wpis. Jakiś czas temu zawiesiłem pisanie tego bloga, ponieważ kiedy stał się popularny, to zaczęło się pojawiać bardzo dużo bardzo chamskich komentarzy i byłem trochę zmęczony czytaniem i wyrzucaniem takich tekstów.
      Niestety ludzie często wylewają swój jad na forach takie jak to. Każdą krytykę i wątpliwości, przedstawione kulturalnie przyjmuję. Nie mam jednak ciśnienia, aby coś komuś udowadniać, mam nadzieję, że rozumiesz.
      Żonie już obiecałem następne opakowanie, co do siebie to się waham, bo u mnie te efekty są mniej widoczne, ale też jak pisałem, nie specjalnie jest co poprawiać w moim zdrowiu.

      Usuń
    2. Witam, Nie zgodzę się z Waldkiem i Lidką. Mieszkam w małej miejscowości i nie mam dostępu na co dzień do apteki czy zielarni. Zresztą nasza apteka ma okrojony asortyment i często trzeba wszystko zamawiać. Korzystam z internetu w poszukiwaniu wielu rzeczy. Tak znalazłam kilka fajnych produktów m.in. Mikroflor 130 - polecam fajnie wspomaga pracę jelit, proszek zasadowy Base Plus(minerały i inulina) oraz krzem w płynie. Niestety żaden z nich nie należy do tanich ale za to wszystkie dostarczone są do domu kurierem na drugi dzień. Z każdego jestem zadowolona bo spełniał w danym czasie swoją funkcję. Trzeba po prostu dostosować produkt do potrzeb. Lidko z własnego doświadczenia proszek zasadowy dobrze przyjmować od początku marca do końca września, to jest najlepszy czas na odkwaszanie organizmu.

      Usuń
  2. Myślę, że masz rację Waldku co do sprzedaży przez internet. Moja córka kupuje wszystko przez internet, myślę że w dobie cyfryzacji i globalizacji recepty elektroniczne, które chce wprowadzić rząd wejdą w 2016 roku. Co do tego specyfiku to będę obserwowała Pana wpisy. Sama odkryłam przez internet terapię odkwaszająca, której się poddałam. Jak zapytałam lekarza pierwszego kontaktu to wspomniał tyko że była o tym mowa na I roku studiów....i zakończyliśmy temat. Pozdrawiam Lidka

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie.Mam na imie Stefan i nie będę ukrywał że dopadło mnie już zmęczenie życiowe bo powoli kończę 55 lat.Mimo tego nie mam zamiaru się poddawać i szukam naturalnych sposobów poprawienia swojego samopoczucia.Przeglądam internet i czasem natrafiam na reklamy códownych leków które się wyświetlają na popularnych portalach informacyjnych typu Onet,Wp itd. W te cudowne leki a zwłaszcza w jagody to trudno uwierzyć ale natrafiłem też na coś bardzo interesującego.Więc zacznę od początku.Bloga Pana Pawła czytałem już od jakiegoś czasu bo moje problemy z utrzymaniem wagi były mówiąc krótko spore.Kupiłem sobie ispagul i jakoś ten problem przestał mi dokuczac a i wypróżnienia stały sie regularniejsze.Teraz pojawił sie w życiu Pana Pawła Taxivital i bardzo mnie to zainteresowało z pewnego powodu o który teraz powiem.Poczytałem troche o taksyfolinie która jest głównym składnikiem Taxivital i znalazłem informacje że to bardzo silny antyoksydant,a Ja niedawno byłem na pewnym wykładzie organizowanym przez Instytut badań fizykomedycznych i tam dowiedziałem się ze urządzenie do magneto-stymulacji które jest owocem prac znanego polskiego profesora również ma własciwości antyoksydacyjne czyli usuwa wolne rodniki z organizmu tylko że kosztuje 4500 zł.Wniosek nasuwa się oczywisty.Panie Pawle jeżeli to pomaga to kwota 260 zł nie jest wygórowana w porównaniu z tym produktem który ja widziałem i przyznam się ze już prawie chciałem sobie to urządzenie kupić .Poczekam jeszcze trochę na Pana opinie o Taxivital i jeżeli nadal będą pozytywne to mam zamiar zakupić go zarówno dla siebie jak i mojej jeszcze młodej małżonki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, trafiłem wczoraj na tego bloga szukając info o jakichś tabletkach na odchudzanie i przypomniałeś mi, że łupinę babki mam w szafce! :D i faktycznie ktoś mi ją już polecał na moje inne problemy z trawieniem. A teraz spróbuję wspomóc tym odchudzanie, dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę jedynie o komentarze, które wnoszą jakąś treść, pomagają innym, którzy mają problem z nadmiarem ciałka tu i ówdzie. Posty moderuję i zastrzegam sobie prawo nie publikowania postów, które zakłócą miły ton naszej dyskusji ;)