piątek, 11 września 2009

o kurcze, to już miesiąc ;)?

Witam wszystkich starych czytelników, a sądząc po komentarzach do postów jest nas już trochę. Witam też wszystkich nowych.
O kurcze. To już miesiąc. To fakt, nie pisałem. Ale udzielałem się trochę na forum ;). Kto poczyta głębiej ten zobaczy.
Oj działo się działo, ale najważniejsze przecież co dalej z tym Ispagulem i co dalej z tym paleniem.
Tak więc skończyłem, że dobijam do 66. Nie dobiłem :). Stwierdziłem, że skoro tyle schudłem, to mogę sobie trochę odpuścić, no i zaczęły się ciasteczka, grille i takie tam. Ale w międzyczasie wydarzyło się coś jeszcze. Otóż na trzeci dzień po wstrzymamaniu ispagula stwierdziłem, że zauważalnie znacząco obniżył mi się komfort spraw kibelkowych. Nie było już tak płynnie i szybko jak za czasów, kiedy brałem ispagul. Było jak wcześniej. Znowu sobie przypomniałem, po co są kolorowe gazety. U nas akurat żonka dba o dobór literatury do czytania w toalecie, ale na szczęście PANI uważam za bardzo fajne pismo ;)
W międzyczasie wraz z żonką zrobiliśmy sobie badanie krwi, na wszystko, co może wskazywać, że poprzez dietę na ispagulu i takie szybkie i znaczne schudnięcie (żonka też schudła, mimo, że na początku trochę była oporna i chyba dopiero ten blog i Wasze głosy ją przekonał). Listę tego co mamy sobie zbadać podała mi znajoma lekarka. Badania wyszły fenomenalenie. Podbudowany tą myślą stwierdziłem, a co tam. Zawsze byłem wrogiem brania leków, ale jaki to lek. Z własnego bloga dowiedziałem się od innych forumowiczów, że to czysty błonnik, wiem, że można to jeść stale, poprawia to jak się okazuje bardzo znacząco funkcjonowanie mojego przewodu pokarmowego i mój komfort, w dodatku kosztuje ile kosztuje. Zostałem ispagulowcem ;).
Tekst z dzisiaj:

żonka: "ispagul się skończył"
ja: "o kurcze. starczy na wieczór?"
ż: "nie"
ja: "no to d... ty już brałaś, ja wezmę resztkę, bo widzę, że jeszcze coś tam jest a rano kupię"

Kurcze. Teraz to się sam przeraziłem. Brzmi jak o jakimś narkotyku. No ale co tam. Można też założyć, że to po prostu nowy sposób odżywiania. Zamiast jeść ileś tam, jem mniej niż połowę z tego i do tego czysty, bezpieczny błonnik z jakiejś tam babki, który, jak napisał Pan ze smutną buźką i niekatulanym nickiem, bo już nie 120 ( :) gratulujemy i proszę o zmianę tego nicka, żeby nie było tej smutnej buźki) jest jakiś wyjątkowy. Ważne, że pęcznieje, że dział i jeśli ma badania kliniczne takie, że pozwalają brać go non stop co jak dla mnie REWELATION MAXON :D

Dzisiaj byłem w banku, co roku muszę się u Pani L. spowiadać(pozdrawiam Pani Lucynko... ups, żadnych imion ;D) i nie wytrzymałem. Pani L wcale nie jest osobą tęgą, nie ma nawet nadwagi, ale ja też nie mam, a i tak jestem ispagulowcem no i ją chyba namówiłem.

Suma sumarum, dzisiaj rano 68 kg. Jem słodycze. Jem raczej mało, ale to dlatego, że jednak biorę ten ispagul rano i wieczorem. Nie odmawiam sobie jednak przyjemności. Do tego prawie codziennie spacery z psem po 45 min - półtorej godziny. Późnym wieczorem. Ale chce mi się na maksa. Sam czasem wyciągam Milusia (uuuups, żadnych imion ;D).

Czuję się wyzwolony, jeśli wiecie co mam na myśli. Wyzwolony z tego jarzma ciągłego poczucia winy, że coś za dużo zjadłem.

Co do poczucia winy to...
Palę. Nie dałem rady. Tabex to na prawdę dobry środek. Nie brałem go do końca tak jak jest napisane. Jak tylko 3 dni nie paliłem, odstawiłem Tabex a powinienem było go brać do skończenia opakowania, którego było ponad pół. No i się nie udało.
No cóż. Ci co palą to zrozumieją. To jest jednak nałóg, przyzwyczajenie, lubię to robić.
Bywam czasem po drugiej stronie, to znaczy, że nie palę nawet po 2 lata i mówię wtedy "kurde, jak można palić. spalać kasę. i jeszcze łapy śmierdzą. i ja śmierdzę. głupota". I uśmiecham się wtedy dumny, że mnie ta głupota już nie dotyczy. Teraz jest jednak inny okres mojego życia. Palę. Mniej, ale palę.

Tyle tego co u mnie.
I tak, nie licząc żonki i moich chłopaków to ostatni miesiąc upłynął mi pod znakiem fascynacji Wami. Fascynacji tym, co się tutaj dzieje. Ilość postów, ich jakość. Ehh. Razem robimy super robotę.
Na czym ona polega.

Polega to na tym, że jak ja tutaj w lipcu napisałem, że znalazłem taki kosmos, napisałem, bo nie mogłem nie napisać, to jednak byłem sam. To był tylko jeden facet, który coś tam brał, schudł i teraz świruje w necie. Miałem jednak wtedy wizję, że przecież to, czego szukałem tyle lat, czyli złoty środek na kalorie, że odkrycie tego jest tak wspaniałą sprawą, że nie można nie powiedzieć o tym innym. No i teraz, po półtora miesiąca, kiedy dostaję sygnały od Was, że jesteśmy razem, że się wspieramy, że CHUDNIECIE. To wielkie coś.

Nie wspominam nawet o tej masie komplementów, którą dostałem od Was dziewczyny. W całym moim 34 letnim życiu nie doznałem aż tak zmasowanego deszczu pozytywnych fluidów. Wspaniale. Dziękuję WAM.

reklama


No coż. Działajmy dalej.
Ci, którzy tu weszli, przeczytali, spróbowali i teraz się śmieją sami do siebie w lustrze, do Was mówię. Spłaćcie swój dług i mówcie o naszym blogu.
Im więcej osób pisze, tym więcej problemów wspólnie rozwiązujemy, tym więcej pozytywnej energii leci do osób, które nowych, które tutaj wchodzą. Energii, której te osoby na prawdę potrzebują. Kto zna bajkę o ciepłych ciepełkach i zimnych zimnach niech ją napisze jako koment. Bardzo proszę. Ja nie chcę jej przekręcić, a pamiętam, jak usłyszałem ją kilkanaście lat temu, jakie zrobiła na mnie wrażenie i jak wpłynęła na to, jak się zachowywałem i jak się zmieniłem przez ten czas. Super prosty i jakże ważny przekaz ma ta bajka.
Trochę się rozpisałem.
Pozdrawiam i obiecuję, że zacznę więcej pisać i nie będzie już takich przerw. Piszcie wy również. Dziękuję, że jesteście. Pozdrawiam.

PS
Komentuj nie tylko tego posta, ale poczytaj więcej i poszukaj wątku na forum komentarzy, który Ciebie najbardziej dotyczy

56 komentarzy:

  1. Witam panie Pawle. Zażywam ispagul od 2 dni, ale niestety poprawy nie odczuwam w najmniejszym stopniu. Wciąż szukam metody, by pozbyć się moich oponek. Czy z czasem zacznie skutkiwać i z czasem zmniejszy się mój apetyt?

    OdpowiedzUsuń
  2. witam
    Nie mam pojęcia. Może trzeba zwiększyć dawkę nieco, albo więcej pić po spożyciu. I może trzeba jednak odrobinę więcej silnej woli. Zero słodkiego. Na prawdę nie wiem. Nie jestem ekspertem. Ja tylko kiedyś użyłem ispagula i na mnie zadziałał fenomenalnie. Działa do teraz. Tylko tyle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. A więc również dołączyłam do grona Ispagulowców ;) Biore od 2 dni i już czuję poprawę ! Na bloga trafilam juz jakiś czas temu i ciesze sie,ze podjęłam wyzwanie ;) Pozdraiwiam Cie Pawle i wszystkich ispaguloców oraz tych ,którzy jeszcze sie zastanawiają

    Monika

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecałam pisać o efektach, więc oto moje pierwsze wrażenia po 5 dniach.
    Przez 4 dni miałam tak paskudne 'wiatry', że ciężko było wytrzymać ze mną w domu, a w pracy musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby nikomu nie wypuścić przykrej niespodzianki. Przez te dni wypróżniłam się tylko raz i prawie chciałam się poddać. Na szczęście należę do osób praktycznych i żal by mi było rozpoczętego opakowania.
    Dziś- 5-tego dnia nastąpił przełom. Skończyły się wiatry, a kibelek zaliczyłam 2 razy.
    Początkowo nic nie czułam i wydawało mi się że to na mnie nie działa, ale co się wzięłam za jedzenie, to po kilku kęsach byłam pełna. To mnie skłoniło do zadbania o zdrowszą dietę. Ziemniak w odstawkę, a biały chlebek zastąpiłam ciemnym ( bardzo go lubię, ale mój facet nie chce go jeść więc teraz muszę kupować dwa różne).

    Wniosek:
    Każdy organizm jest inny. Mój chyba po raz pierwszy 'zobaczył' tyle błonnika na raz i zgłupiał. Dajcie sobie więc trochę czasu zanim bez sensu się poddacie.

    P.S. Obiecałam sobie że będę się ważyć co tydzień, więc pierwsze efekty zdradzę Wam dopiero we wtorek ( dziś mogę zdradzić, że na pewno działa)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam wszystkich, przeczytałam całego bloga i jestem pod wrazeniem. Ale wiem też że oprucz "złotego środka" trzeba trzymać się diety a raczej zdrowego trybu życia na stałe żeby wyeliminować ryzyko efektu jo jo, ćwiczenia też nie zaszkodzą. Ważne też jest to żeby nie odmawiać sobie drobnych przyjemności kulinarnych bo nie na tym polega życie a im ostżejszy jest "detoks" tym większa jest chęć na niedozwolone jedzonko. Ja już połknełam bakcyla Ispagulowego i jutro z rana pobiegnę do apteki. Jestem przekonana że Ispagul da mi pozytywne efekty bo już stosowałam Colon C i pomagał na moje "dolegliwości". Przy wzroście 171cm ważyłam 96kg, razem z mamą zaczełyśmy dietę około 2 miesiące temu, moje efekty to 10kg ale przerwałam dietę. Przedemną jeszcze sporo kilogramów do stracenia i mam nadzieje że z Ispagulem będzie mi łatwiej.Dziękuje ci Pawle że zechciałeś się podzielić swoim odkrycięm z nami :) Karolina

    OdpowiedzUsuń
  6. CZEŚĆ PAWEŁ I WSZYSCY FANI ISPAGULA

    Dzisiaj jest drugi dzień brania tego środka i dopiero gdy go zażyłam wczoraj i dzisiaj mogę go polecić mamie bo bałam się efektów ubocznych typu biegunka:) Bardzo chcę schudnąć 20 kg nadwagi które nazbierało mi się przez 30 lat. waże 80 kg i też zamierzam się ważyć 1 raz na tydzień czyli w niedzielę 20 wrześnie napiszę jak ten środek działa na mój organizm. Ja go biorę 4 razy dziennie po 4 g czyli 4x4 = 16 g. o 6,00; 10,30; 15,00; 18,00. Wczoraj wieczorem około 21,00 miałam chęć na coś słodkiego i zjadłam jogurt ale dzisiaj spróbuję opanować zachcianki i koniec z podjadaniem po 19,00. Mój jadłospis to o
    7,00 grahamka z serkiem ziarnistym,pomidorek,papryka
    11,00 grahamka z tym samym
    16,00 obiad makaron razowy z warzywami
    19,00 kolacja 2 jajka gotowane na półmiekko

    Nie wiem czy to dużo ale mam nadzieję że schudnę:)

    Wszystkich pozdrawiam i bardzo się cieszę że wam się udaje i dajecie nadzieje innym.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam ja brałam ispagul przez dwa dni ale miałam tak wzdęty brzuch że aż mnie bolał, a w ubikacji nie byłam. Proszę napisać czy to normalne bo przerwałam kurację Pozdrowienia dla wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tuż po wzięciu Ispagula też czuje pewien ból ,ale to stąd ze to sie tam "pompuje" ;) no i nie chce mi sie jesc, takze mi to nie z, a pomaga ;)

    Monika

    OdpowiedzUsuń
  9. I po pierwszym ważeniu. Na razie pół kg w dół.
    Dość trudno jest mi czasowo zaplanować kolejne dawki, gdyż pracuję na dwie zmiany i na popołudniówkę wstaję dopiero około 10, a śniadanie jem koło 11.
    Terapii nie przerywam i zobaczymy co przyniesie kolejne 7 dni.

    Nie rezygnujcie po dwóch dniach. Ja dopiero po czterech porządnie usiadłam na kibelku

    OdpowiedzUsuń
  10. :)
    Witam Was.
    Tracy - superaśnie.
    Ja nie planowałem dawek. Rano zaraz po wstaniu a potem jak chciało mi się jeść, nawet tylko trochę, to ispagul łyżeczka lub 2.

    Co wzdęć - hmm, ja już nie pamiętam początków tak dokładnie. Biorą można powiedzieć już 4 miesiące i jest normalnie.

    Pozdrawiam wszystkie osoby piszące.

    OdpowiedzUsuń
  11. witam...juz od dłuższego czasu czytam twojego bloga ale ani razu go nie skomentowałam... właśnie jestem w poszukiwaniu ispagula:)
    tylko nie wiem kiedy go spożywać..zaraz po przebudzeniu jem śniadanie i potem do szkoły kilka przekąsek bo w szkole to co przerwe jestem głodna potem jak wróce szybki obiad i trening wieczorem bd się starac już nic nie jeść więc keidy mam go spożywac?

    OdpowiedzUsuń
  12. ja biorę zawsze rano 2 łyżeczki zaraz po wstaniu, żeby nie zjeść dużego śniadania.
    lekkie śniadanko, a potem, jeśli chcesz się odchudzić a nie utrzymać wagę i figurę, w ciągu dnia raz lub 2 i raz wieczorem.
    Jak robisz się głodna możesz wziąć ispagul, bo on wypełni Ci żołądek błonnikiem rozpuszczalnym w wodzie, tak więc nie powinien zaszkodzić.
    jedyne niebezpieczeństwo, to to, że przestaniesz w ogóle jeść i dostarczać organizmowi to czego potrzebuje, dlatego ispagul jest dla ludzi rozsądnych, którzy nie liczą na bardzo szybki efekt, bo takie podejście to same szkody może przynieść

    OdpowiedzUsuń
  13. Co to takiego ten ispagul i gdzie można go kupić

    OdpowiedzUsuń
  14. :D
    widzę, poczytaj tego bloga to się dowiesz.
    Co do tego gdzie to kupić to w aptekach.
    wejdź na www.codeos.org taka nowa stronka do szukania co gdzie kupić taniej, na razie beta, ale znalazłem login: codeos i hasło: rednecks. tam wpisz w wyszukiwani ispagul i zobaczysz, gdzie kupić w normalnych sklepach

    OdpowiedzUsuń
  15. to hasło to trzeba kilka razy wpisać, bo coś tam jeszcze nie działa, ale potem jest bosko

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej! Tu Magdalena. Jestem po pierwszym dniu ispagulowania. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, o jedną dziurke w pasku mniej po porannej toalecie. Na śniadanko- po ziólkach- kromeczka chlebka własnego wypieku z dużą ilością "śmieci" w postaci dyni, slonecznika i takich tam 4 plasterki serka białego i 4 rzodkiewki. Koło 12 pewnie znowu "zioło" i 4 łyżki kaszki kus- kus z jajkiem. Na kolację pewnie nie będę miała ochoty, tak jak wczoraj. Co do podobania się to mój mąż zawsze mi powtarza, że kocha moje wałeczki. Trzeba po prostu trafić na kogoś, kto cenić będzie sobie nie facjatę, a wnętrze. Kochać powinno się najpierw duszą a potem ciałem. Ściskam goraco. Będę na bieżąco

    OdpowiedzUsuń
  17. Od 2 tygodni biorę ispagul, jem mniej, bo stosuję dietę Żreć Mniej i zdrowiej. Ale biorę go tylko rano czyli 1 dziennie. Schudłam 1,5kg. Do tego robię a6w na brzuch i Tamilee "chcę mieć takie pośladki". Dzięki a6w - (24 dzień) mam mniejszy obwód brzucha, a dzięki ispagulowi powera do ćwiczeń i motywację, żeby nie jeść tyle co zawsze... :)


    Pozdrawiam
    jamajkamusic

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam Cię Pawle! Pozdrawiam Twoją żonę i chłopców:):):)Mam syna w Twoim wieku(a dokładnie o rok młodszego) Więc to co napiszę o Tobie to żadne komplementy.Czytając Twojego bloga przypominasz mi pisarza Janusza Wiśniewskiego, tak samo wrażliwego i znjącego duszę kobiety bardziej od nich samych.Przykro mi to pisać jako kobiecie, ale w obecnych czasach kobietom tej subtelności i wrażliwości brak.(... co niejednokrotnie jest odzwierciedleniem w literaturze współczesnej)Potrawisz odnależ u siebie, to co najlepsze, bo umiesz się dzielić.Znasz bajkę o Ciepłym i Puchatym, Zimnym i Kolczastym, więc wiesz na czym to polega. Pozdrawiam wszystkich Ispagulczyków i tych co chcą rzucić palenie :):) Danutka

    OdpowiedzUsuń
  19. A cóż to jest to a6w, bo też bym zastosowała???? Będzie 3 w 1 ispagul- dieta i to coś. Magdalena

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam Cię Pawle i wszystkich zadowolonych ispagulowców:). Trafiłam na tego bloga przypadkowo, gdy szukałam tych "cudownych" diet na necie. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem, tego wszystkiego co tu dziś przeczytałam. A przeczytałam dwa razy dokładnie.
    W moim przypadku nie chodzi o jakieś wielkie odchudzanie, chciałabym stracić jakieś 3-4 kg (skutków letniego imprezowania przy grillu:)).
    Jutro z samego rana pójdę zakupić ispagul i mam nadzieję, ze pożądane efekty wkrótce będą widoczne. O czym niezwłocznie was tu wszystkich poinformuję.
    P.S. fajna sprawa ten blog, brawo dla Pawła. Pozdrawiam Anula

    OdpowiedzUsuń
  21. Do Magdaleny! a6w, jest to zestaw ćwiczeń, kóre w zasadzie są dla mężczyzn, którzy chcą mieć tzw.kaloryfer.Ćwiczyłam i przytyłam w pasie 6cm. Zamist tali osy miałam płaski umięśniony brzuch jak u faceta.

    OdpowiedzUsuń
  22. witam PaniePawle.ja biore ispagul 2 dni a rezultaty są niesamowite. mniej jem . i z wyprórznianiem jest ok. czuje sie lekko. waze 64 kg.i mam teraz zamiar zrzucić 10 kg. trzymam kciuki za wszystkich ,ktorzy podjęli taka próbę jak ja. i dzieki za tak cenne wskazówki jola

    OdpowiedzUsuń
  23. Na imie mam Kasia, mam 15 lat, wzrost 165 i waga 66kg. Ostatnio coraz częściej myślę nad tym jak tu skutecznie schudnąć, szperam w necie itd :D trafiłam na Twojego bloga i przekonałeś mnie do Ispagulu. Jutro idę do apteki :D jeśli Was zainteresują efekty, będę się odzdywać :)

    OdpowiedzUsuń
  24. hej to dalej ja joia; chcę dodac że ispagul pomaga, ale trzeba też miec umiar w jedzeniu. ja pomimo picia ziółka to zauwazam że jestem łakoma na jedzenie bez względu czy dokucza mi glod czy nie. wiec silna wola tez sie przyda.i jeszcze jedno;to dobrze wiedziec że jest coraz większe grono ktorzy chca sie zwać ispagulowcami. zycze nam wszystkim sukcesu w odchudzaniu. promujcie ispagul. jola

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziś mija drugi tydzień zażywania i drugie ważenie. Kolejne 0,5 kg w dół. Tak więc dziś mam już tylko 61,5 kg.
    Przyznam się szczerze, że coraz rzadziej korzystam z Ispagula, bo powoli wyrabia się we mnie nawyk zdrowego jedzenia w mniejszych ilościach. No i pozwoliłam sobie w sobotę na piwko:)
    Miło czytać, jak pozytywne efekty przynoszą nasze działania. Jola, masz rację, że pomimo wspierania się błonnikiem trzeba też troszkę silnej woli. Czasami na widok pysznego jedzonka, mimo pełnego brzusia, cieknie ślinka:)
    Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w kuracji:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam Pawle
    Od 2 tygodni biorę 3 razy dziennie po 2 łyżeczki,kończę już 3 opakowanie,ale jak na razie nie ma żadnego rezultatu nie schudłam ani grama.
    Na razie się nie poddaję zobaczę może mój organizm jest taki toporny.
    Pozdrawiam Jola
    Wrzesień 23.2009 godz 13

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam ponownie. No i ponownie muszę powiedzieć wielkie DZIĘKUJĘ za te wszystkie miłe rzeczy, które piszecie.
    Pani Danutka to już w ogóle jak mi napisała, to zrobiłem się czerwony. Bardzo miłe to, choć zdaję sobie sprawę, że napisane bardziej pod wpływem nastroju i na wyrost.
    Do Joli: Jola ta silna wolna jest na pewno potrzebna, ale ważna jest tez wiedza o tym, jak działa insulina. Nie jestem specjalistą, ale z tego co mi wiadomo, to jest tak, że jak masz dużo insuliny we krwi, to masz ochotę jeść. A insulina zostaje wydzielona do krwioobiegu po zjedzeniu czegoś słodkiego, ponieważ organizmowi jest ona potrzebna do rozkładania cukrów. Innymi słowy działa to tak, że jak zjesz coś słodkiego to zaraz i tak będziesz głodna, bo twój organizm wystrzeli dawkę insuliny do krwi, ta insulina w jakiejś części zostanie zużyta na rozłożenie zjedzonego ciacha, ale reszta zostanie i będzie dawała sygnały do mózgu, że jest bezużyteczna i niech da jej robotę, czyli kolejne ciastko.
    To co teraz napisałem to nie jest wiedza ze szkoły, czy z konkretnego opracowania, ale pozbierane strzępki faktów i przemyśleń z wielu lat czytania kontem oka różnych rzeczy o odchudzaniu.
    Powiem za to na pokrzepienie serc, że mimo wszystko daje się dzięki temu isagulowi ograniczyć jedzenie, schudnąć, ale co najważniejsze ZMIENIĆ ZUPEŁNIE NAWYKI ŻYWIENIOWE. Ja już to mam i wierzcie lub nie, ale zdarza mi się nie pić ispagula 2 dni a i tak jem tak samo, czyli mało i wartościowo. Co więcej ja już od ponad miesiąca nie jestem na diecie, co nie oznacza, że jem jak kiedyś. Teraz jem jak chcę, ale po tych kilku miesiącach moje "chcę" jest już inne. Tak więc nie ma dnia bez słodkiego, ale już nie tabliczka, ale 2 kostki i mnie mdli. Jak lód to mały i i tak daję synkowi do polizania bez uczucia straty, bo nie mogę zmęczyć. Można powiedzieć, że żyję normalnie a waga jak stanęła na 68 tak stoi :D :D. Musicie przeżyć jakoś te kilka tygodni/miesięcy, ale z ispagulem kosztuje to 80% mniej wysiłku. A po tym okresie jesteście innymi ludźmi od strony nawyków żywieniowych i znowu prawie wszystko uchodzi.
    Uszy do góry Jola i nie poddawaj się, chyba, że wierzyć w reinkarnację ;). Jeśli nie, to to życie, które teraz właśnie się toczy jest twoją jedyną szansą na bycie szczęśliwą tak więc... :D nie poddawaj się, ale też nie przejmuj za mocno, bo było nie było to tylko zewnętrzność.

    Dziękuję wszystkim za wpisy i ponownie proszę chętną osobę o przytoczenie wspomnianej przez Panią Danutkę bajki. Kto jej nie zna, powinien poznać, a ja nie chcę przekręcić.

    OdpowiedzUsuń
  28. jola; bardzo dzękuje panie Pawle za te cenne słowa. będę miec je na uwadze jak sięgnę po ciacho;dzisiaj jestem z siebie dumma bo udaje m i sie walczyć z przejadaniem;są 2 jole ja wiec zmienie imię na monika. wiec tydzień temu warzyłam 64 kg. teraz 63 i czuję że 10 kg. uda mi sie zrzucić ; a wsparcie zawsze sie przyda. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. 24 wrzesień 10:03
    Witam ponownie Pawle
    Wczoraj pisałam,że biorę od dwóch tygodni trzy razy dziennie Ispagul i ani grama nie schudłam ja akurat nie nadużywam ciastek ani nie opycham się jedzeniem.
    Dziś po przeczytaniu zauważyłam,że jest już moja imienniczka Jola.
    W takim razie ja się będę podpisywać Jola L.
    Jak sądzisz czy brać dalej i się nie poddawać i czekać cierpliwie na efekt.
    Aha po wzięciu Ispagulu nie mam efektu sytości jedynie łatwiejsze opróżnianie.
    Serdecznie pozdrawiam Jola L

    OdpowiedzUsuń
  30. hej. tu monika' nie mozesz się poddać gdyż ja zauwazam podobne efekty u siebie. tzn.gdybym nie panowała nad pokusą jedzenia to też bym ani grama nie schudła. ja po wypiciu ispugal mam ochote na wszystko co dobrze smakuje z moich pułek kuchennych ale w rezultacie przecież nie jestem glodna. więc próbuje się opanować . jesli schudniesz choć kilka gramów to sAMA ZAUWAŻYSZ ŻE WARTO PODJĄĆ TAKI KROK. TRZYMAM KCIUKI MONIKA.

    OdpowiedzUsuń
  31. Witam.Jestem Agula.Wczoraj chciałam kupić ispagul i....odwiedziłam z 6 aptek i nic...niestety nie udało mi się kupić.Dziś spróbuję poszukać w innych aptekach nie poddam się :))Bardzo mnie zmotywował ten blog.Rzuciłam palenie 7 miesięcy temu (dodam,że z TABEXEM właśnie-jest super)i przytyłam kilka dobrych kilogramów a teraz dajecie mi nadzieję,że mogę schudnąć.A więc do dzieła i dam znac jak mi poszło...Pozdrawiam.Agula :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Witam wszystkich a przede wszystki Pawła, mam syna o tym samym imieniu. Stosuję Ispagul od 2 miesięcy i schudłam 8 kg. Niektórzy pisząże nie ma efektu. Czasami waga stoi a po ubraniach widać, że jest inaczej. Jestem bardzo zadowolona. Po 20 latach zrzucam to co zebralam w czasie 3trzech ciąż.Zaczęłam dawać ispagul najmłodszemu synkowi i myślę, że mu pomoże bo jest żarłoczkiem za plecami mamy :(. Jakie będą tego efekty napiszę. Dziekuję Ci Pawle za ten blog, zmienił moje dotychczasowe życie, potrafię na siebie spojrzeć z aprobatą przedtem różnie bywało. ELUŚKA

    OdpowiedzUsuń
  33. No to i ja dołączam. Wypiłam rano. Ispagul kupiłam kilka dni temu, bo przeczytałam cały blog (Paweł - masz świetny styl pisania, wydaj jakąś książkę - kupię) i się trochę napaliłam - do zrzucenia mam jakieś 20 kg, lat 24, 170 cm, 80 kg na dzień dzisiejszy. W ciąży jadłam jak za czworo, chociaż urodziłam tylko jednego Piotrusia, który obecnie ma 15 miesięcy. W Ispagulu widzę swoją szansę, chociaż - jak się dzisiaj przekonałam - wypicie go graniczy z cudem i jest okupione cierpieniem. Najpierw mój organizm chciał to czym prędzej oddać, co ma z związek z tym, że nie cierpię wody, a woda+ispagul=okropieństwo. Potem po żołądku przeszło mi jakieś takie dziwne mrowienie, teraz nie chce mi się jeść. Na śniadanie zjadłam pomidor jeden mały średni, plasterek sera żółtego (tuczący, ale kończę zapasy z lodówki, przeniosę się na biały)2 plasterki szynki. Nie czuję się głodna, ale czuję, że będzie potrzebne mi dużo silnej wody, bo głodna nie jestem, ale coś bym zjadła, co znaczy podjadanie u mnie króluje. To bardziej siedzi u mnie w głowie.
    No to się podzieliłam przemyśleniami.
    O sukcesach/porażkach będę się dzieliła, bo od dzisiaj mianuję Was tutaj wszystkich, włącznie z Właścicielem bloga, moją Grupą Wsparcia.

    Pozdrawiam serdecznie.
    Menenka

    OdpowiedzUsuń
  34. Witam,
    Ja stosuję Ispogul od prawie 2 tyg. Niestety nieregularnie, choć efekty jakieś tam są - spadek wagi w granicach -1,5 kg. Też mam problem z podjadaniem, niby brzuch pełen ale oczy "niepełne".
    Odnośnie aplikacji do podpowiem Manence, że ja zjadam Ispagul z jogurtem. Dwie łyżeczki wsypuję do małego jogurtu owocowego. Jem powoli każdą łyżeczkę popijając ciepłą wodą z sokiem (duża filiżanka 0,4 l.). Powiem, że w taki sposób można spokojnie "się najeść" - nie ma efektu gwałtownego rozpierania w żołądku.

    Pozdrawiam serdecznie Wszystkich piszących.
    Pawłowi gratuluję bloga, masz superwciągający styl pisarski:)
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  35. z nadniarem ciałka męczę sie juz 3 lata... probowalam wielu diet i owszem pomagaly a potem jo-jo. i byly to meki. postanowilam sprobowac z Ispagulem. więc kupiłam w aptece i... myślałam że to jakieś tabletki. a tu hym..'proszek' jak to stosować? rozpuścić w szklance wody jak len? jak stosujecie ? może dostępny jest on takze w innej postaci? pozdrawiam i czekam na odtu albo pod adresem diekarlein@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja trwam 5 tygodni, przyznaję bez spinania się, podjadam czasem słodkie, ale mało. Nastrój dobry, humor też, i 4 kg mniej. No ale mam duuuuużżżżżży zapas (rzędu 25-30 kg) więc nastawiam się jak długodystansowiec, który nie ma zamiaru tracić pogodnego nastawienia tylko racjonalnie kilogramy ;))))Aaaaa...troszku tyci tyci ćwiczę.

    OdpowiedzUsuń
  37. Witam (176/98 zaczynałem 1 września) dzis juz koniec miesiąca i waże 94 kg ogólnie to sie tak jak rozmówca powyżej nie oszczędzałem czasem piwo czasem cos słodkiego, z doswiadczenia wiem ze chudnąc należy powoli, mam zamiar zjechac do 80 do grudnia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Witam wszystkich, mam pytanie do Ispagulowiczów. Generalnie jestem na diecie ale mam poważne problemy z zaparciami. Właśnie dzisiaj po przeczytaniu tego bloga zdecydowałam się dokonać zakupu. Moje pytanie jest trochę dziwne, mianowicie zastanawiam się czy mogę zjeść ispagul łyżką i popić wodą? Wygląd mieszanki ispagul+woda trochę mnie odrzuca natomiast do zjedzenia tego w postaci stałej jestem bardziej przekonana gdyż wcinałam swego czasu otręby codziennie więc smak i konsystencja sypkiego ispagulu bardziej do mnie przemawia. Dziekuję za każdą radę , pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich.
    MagdaEm

    OdpowiedzUsuń
  39. Czytając niektóre wypowiedzi wieje grozą. na każdym opakowaniu jest napisane jak brać a tu się okazuje, że mamy problem z czytaniem ze zrozumieniem. Czy wy się chcecie podusić, Paweł już tyle razy pisał jak to brać.
    ISPAGUL + niewiedza = uduszenie
    Dziwię się,że macie problemy z wypiciem tego bo mojemu synowi to nie przeszkadza.Muszę go pochwalić bo zleciał 1 kg.Bywają napoje gorsze w smaku. Przez tydzień waga u mnie stała, ale ja i tak chudłam, powie szczerze iż zauważyłam,że skóra na brzuchu po wieloletnim rozciągnięciu też nabiera prawidłowego kształtu:):) bez ćwiczeń bo ja jestem leniuszek. Chciałam jeszcze podpowiedzieć, że ispagul można kupić pod nazwą Jeliton - to są te same produkty. Pozdrawiam wszystkich i do pracy a efekty na pewno ucieszą :):)Wokół mnie też rośnie grono ispagulowców bo zauważają zmiany i jak tu nie pomóc ale to wszystko dzięki blogowi Pawła i za to Cię wszyscy cenią :):)ELUŚKA

    OdpowiedzUsuń
  40. Cześć Paweł i inni
    Mam na imię Ewa i gorące postanowienie schudnięcia z 62 do 58 kg, mój wzrost to 169 cm, a te niechciane 4 kilogramy to pozostałość z ciąży sprzed 4 lat. Właśnie wczoraj, 1 października, powzięłam po raz setny postanowienie zrzucenia ich i przypadkiem trafiłam na twojego bloga. Strzał w 10. Moim problemem jest to, że jadłabym i jadła, i jadła, byle "kręcić mordą". Ograniczam, jak tylko mogę, ale ja po prostu wciąż jestem głodna. Stosuję ispagul od wczoraj. Dzisiaj zjadłam śniadanie w domu, w pracy wypiłam już raz koktajl, ok 14.00-15.00 łyknę po raz drugi. Po pierwsze nie ssie mnie i to jest już sukces. Bo normalnie zjadałam w pracy 4 kanapki, banana, jogurt, nierzadko pączusia i coś jeszcze, potem szukałam tego, kto wynalazł jedzenie, a do domu wracałam zemdlona z głodu. Teraz czuję się komfortowo. Jeśli uda mi się zrzucić te 4 kg, nieważne w jakim czasie, chyba pójdę po kolanach do Częstochowy. Mam wrażenie, że ispagul po pierwsze zaraża entuzjazmem, wielki plus.

    OdpowiedzUsuń
  41. Iw nadaje... :)
    Witam Was po dluzszej nieobecnosci, napisze niewiele, bom polamana okrutnie i w gipsie na polowie ciala (prawej, szit), wiec klepanie lewa reka sprawia mi klopoty. Sila rzeczy, ispagul chwilowo zostal odstawiony, po trzech tygodniach niebrania wrocil mi kilogram (schudlam 3 w 3 tygodnie), ale czuje sie swietnie (zoladkowo, bo kosteczki bola jak wsciekle) i mam nadzieje od poniedzialku wrocic do diety. Czytam Was regularnie, gratuluje sukcesow wytrwalym, mam nadzieje, ze i ja bede miala za jakis czas efekty godne pochwalenia sie w tym miejscu :) A poki co, trzymam kciuki za powodzenie akcji ODCHUDZANIE i wracam na kanape ;) Pisac bede, mam nadzieje, o efektach kuracji, ale mniej, bo jednym palcem to wieki trwa ;)
    Pozdrowionka!!
    Iw

    OdpowiedzUsuń
  42. hej. tu monika. kurcze myslałam ze szybciej pokonam swoje zbędne kilogramy ale niestety trzeba cierpliwosci. pierwsze 2 kilo zrzucijam bez problemu ale teraz zaczęły sie prawdziwe schody' no tak trzeba brać konsekwencje z
    żarcia byle czego.to slodkie ;to piwo i t.p.
    ale lepiej chudnąc powoli bez efektu jojo. jak schudne na 60 kg; to juz cos. mam teraz 63.5 . to do milego zobaczenia. glowa do góry wszystkim co tracą cierpliwość' monika'

    OdpowiedzUsuń
  43. Ispagul zjadam od wtorku..
    i jst ejkstra. gospodarka metabolizmu nareszcie pracuje poprawnie ! i chudne!!
    podjadam słodkie ale żadziej i mniej.
    w piatek ważyłam 56.700 a już w środe 56 xD dziś nie wiem bo niestety w domu nie posiadam wagi :(
    a ''ziarenka'' ispagulu wsypuje do serka Danio i z tym zjadam albo z kubkiem cieplego mleka i musli :)nie jest żle :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Witam:) Poczytałam sobie i nabrałam ochoty na dołączenie do Waszego grona. Mam trochę do zrzucenia(ok. 15 kg) Kiedys duzo cwiczyłam jogę ale lenistwo wzięło górę i efekty widac. Biorę się ostro do roboty!

    OdpowiedzUsuń
  45. Witam!
    Dziś minął miesiąc jak biorę Ispagul schudłam tylko 0,5 kg z relacji innych osób jak chudną to ja wypadłam blado.
    No cóż popróbuję jeszcze jakiś czas może i mi się uda zrzucić zbędne kg.
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie Jola L
    6 pażdziernik godz 10;28

    OdpowiedzUsuń
  46. Anka pisze.Cześ wszystkim.Od wczoraj biorę Ispagul.Jest ok.Mam pytanie do pań które zażywają dłuższy czas ten preparat.Czy on nie powoduje zaburzeń miesiączki ,jak niektóre preparaty.Chciałabym zachęci moją córkę która ma 13 lat do zażywania tych ziół.Mam obawy czy nie będzie miała problemów z miesiączką .Ten środek jest jedyny który potrafi tak wypełnic żołądek .Dziękuję Pawle za odkrycie go .Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  47. Dziękuję wam za takie cenne słowa otuchy, naprawdę podniosły mnie na duchu. Mam nadzieję,że uda mi się schudnąć co najmniej 9 kg.DO Joli L, niech się pani nie poddaje ,na pewno niedługo będą jakieś rezultaty. Pozdrawiam wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  48. Cześć, tu raz jeszcze Ewa. Zjechałam w ciągu 2 tygodni z 62 do 60 kg, od tego momentu waga stoi w miejscu, tydzień nic się nie dzieje, ale nie zniechęcam się, ograniczam porcje i apetyt. Niestety, efekty są widoczne, ale na buzi i w biuście, taki typ ;). Pozdrawiam serdecznie i popijam Ispagul.

    OdpowiedzUsuń
  49. Witam wszystkie Panie (chyba, żadnego pana nie było od mojego ostatniego posta, jeśli tak to przepraszam).
    Kurcze, dziewczyny wybaczcie mi. Trochę nie pisałem. Roboty pełno, dzieciaki chore, terminy gonią a do tego ten blog już się trochę rozrósł. Jak widzicie wprowadziłem pewne zmiany, żeby uporządkować wątki i zapędzić chociaż niektóre z Was do roboty ;) (ŻART) . Mimo tego pewnych dyskusji nie chciałbym zamykać. Żal mi ich. Uważam, że to co już wspólnie dokonaliśmy jest niesamowite. Wszyscy razem. Gdyby to był tylko blog jakiego faceta o odchudzaniu (już brzmi dziwnie ;)) to nikomu by nie pomógł. Dopiero WY sprawiłyście, że ten blog stał przeraził się w maszynkę do polepszania ludziom komfortu fizyczno-psychicznego życia. To dla Waszych wpisów warto czytać te kilometry tekstu. Super sprawa.
    No w każdym razie przepraszam za to, że ten dział zaniedbałem i wiele z Was nie doczekało się odpowiedzi. Przepraszam też, że nie będę odpowiadał Każdej z Was, ale... na prawdę wybaczcie. Obiecuję za to poprawę i na nowe wpisy będę starał się bardziej systematycznie odpisywać.
    Chciałbym poruszyć za to jeden bardzo ważny dla mnie i Nas wszystkich temat, który przewija się nie tylko w Waszych wpisach powyżej, ale również w wpisach innych dziewczyn w innych wątkach. Chodzi o to, że waga staje po jakimś czasie i się już nie chudnie.
    U mnie też tak było, ale dopiero jak zszedłem do wagi, gdzie już mi mówiono, że za dużo, że źle wyglądam, za chudo.
    Wpisy o tym, że waga staje nie są jakoś mocno dominujące, ale jest ich sporo. Zakładam co prawda, że naturalne jest, że dziewczyn, które po prostu schudły jest więcej niż wskazują posty, tylko one po prostu nie piszą, ponieważ nie mają o co pytać, mimo tego problem jest i nie ma co ukrywać, że go nie ma.
    Musimy go jakoś rozwiązać. Ustalić, czy jest tak, że ispagul pewnej części z Was pomaga tylko do pewnego etapu i potem stop na amen, czy jest tak, że po tym stop po jakimś czasie (jakim?) organizm jednak się orientuje, że będzie miał mniej jedzenia i jednak zaczyna spalać ten tłuszczyk, czyli trzeba po prostu cierpliwości. Czy może jest tak, że te z was, gdzie waga staje robią po prostu jakiś błąd i jeśli się go wyeliminuje to jedzie się dalej w dół, aż do normalnej wagi.
    Jak to sprawdzić. Piszcie proszę, bo tylko w ten sposób się dowiemy.
    Pamiętajcie, teraz jesteście już odpowiedzialne za tego bloga tak samo jak ja. Jeśli "blog pawła o odchudzaniu" ma być wartościowym źródłem wiedzy, ma być wartością dla każdej osoby, która chce zrzucić nadmiar tłuszczu, jeśli chcecie mieć takie wartościowe źródło wiedzy i pozytywnej energii to piszcie.
    Pozdrawiam przemocno.

    OdpowiedzUsuń
  50. witam i dziękuję panu pawłowi za cenne infomacje ,na pewno mi sie przydadzą do dalszej diety. Postanowiłam kontynułować zarzywanie tego ispagulu.Uważam że po prostu trzeba cierpliwości, a efekty sie pojawią. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  51. Witam. A więc również dołączyłam do grona Ispagulowców ;) Biore od 2 dni i już czuję poprawę ! Na bloga trafilam juz jakiś czas temu i ciesze sie,ze podjęłam wyzwanie ;) Pozdraiwiam Cie Pawle i wszystkich ispaguloców oraz tych ,którzy jeszcze sie zastanawiają

    Monika
    12 wrzesień 2009 10:12
    Tracy pisze...

    Obiecałam pisać o efektach, więc oto moje pierwsze wrażenia po 5 dniach.
    Przez 4 dni miałam tak paskudne 'wiatry', że ciężko było wytrzymać ze mną w domu, a w pracy musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby nikomu nie wypuścić przykrej niespodzianki. Przez te dni wypróżniłam się tylko raz i prawie chciałam się poddać. Na szczęście należę do osób praktycznych i żal by mi było rozpoczętego opakowania.
    Dziś- 5-tego dnia nastąpił przełom. Skończyły się wiatry, a kibelek zaliczyłam 2 razy.
    Początkowo nic nie czułam i wydawało mi się że to na mnie nie działa, ale co się wzięłam za jedzenie, to po kilku kęsach byłam pełna. To mnie skłoniło do zadbania o zdrowszą dietę. Ziemniak w odstawkę, a biały chlebek zastąpiłam ciemnym ( bardzo go lubię, ale mój facet nie chce go jeść więc teraz muszę kupować dwa różne).

    Wniosek:
    Każdy organizm jest inny. Mój chyba po raz pierwszy 'zobaczył' tyle błonnika na raz i zgłupiał. Dajcie sobie więc trochę czasu zanim bez sensu się poddacie.

    P.S. Obiecałam sobie że będę się ważyć co tydzień, więc pierwsze efekty zdradzę Wam dopiero we wtorek ( dziś mogę zdradzić, że na pewno działa)
    Pozdrowionka
    12 wrzesień 2009 11:59

    OdpowiedzUsuń
  52. Witam i dziękuję panu pawłowi za cenne infomacje ,na pewno mi przydadzą mi sie do dalszej diety.Dziękuję wam za takie cenne słowa otuchy, naprawdę podniosły mnie na duchu. Mam nadzieję,że uda mi się schudnąć co najmniej 10 kg.Ale schudłam tylko 1,5 kg z relacji innych osób jak chudną to ja stoję w miejscu.
    No cóż popróbuję jeszcze jakiś czas może i mi się uda zrzucić zbędne kg.kurcze myslałam ze szybciej pokonam swoją nadwagę ale niestety trzeba cierpliwosci. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  53. Miły Pawle!
    Czytałam Twój blog i komentarze do 4:50 rano. nie mogłam się oderwać, chociaż laptop co 30 minut podawał mi aktualną godzinę.Co mnie zafrapowało?
    Życzliwość, która emanuje z Twoich wpisów i komentarzy do nich. Bardzo Was polubiłam! Dlatego dzisiaj od 8 rano "przekopałam" stare dokumenty i znalazłam opowiadanie o ciepłym i puchatym. O to chodziło?
    Mam nadzieję, że dalej będziemy je rozdawać i wierzę, że tylko nasze figury staną się mniej puchate i puszyste. Trzymam za wszystkich kciuki - ja zaczynam dzisiaj.
    Pozdrawiam Ciebie Pawle najserdeczniej - odwaliłeś kawał dobrej roboty! Twoja żona jest szczęściarą i Ty też, bo na nią trafiłeś.
    Życzę Waszej Rodzince wszystkiego najlepszego na Święta i wszelkiego dobrego w Nowym Roku.
    Inga
    Ps. Nie rozumiem tylko historii z psem. Dlaczego z Tobą pracuje?


    Historia o ciepłym i puchatym

    - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

    "W pewnym miasteczku ludzie byli szczęśliwi i przyjaźnie
    nastawieni do siebie. Wszyscy dzielili się ciepłym i
    puchatym. Sąsiedzi żyli w zgodzie ze sobą, rodzice z
    dziećmi, nauczyciele z uczniami...

    Pewnego razu do miasteczka dotarła zła wiedźma, która
    sprzedawała zimne i kolczate. Niestety nikt nie chciał go
    kupować. Zaczęła więc wmawiać ludziom, że jeśli nadal będą
    rozdawać ciepłe i puchate szybko je stracą. Ludzie jej
    uwierzyli i głęboko pochowali ciepłe i puchate. Za to zimne
    i kolczate szybko się rozprzestrzeniło na całe miasteczko.

    Sąsiedzi przestali żyć ze sobą w zgodzie, rodzice z dziećmi,
    nauczyciele z uczniami również. Ludzie zamykali się w
    domach. Zapanowała złość i nienawiść.

    Aż pewnego dnia do miasteczka przeprowadziła się pewna
    kobieta. Nie wiedziała o tym co wiedźma naopowiadała
    ludziom. Sama rozdawała wszędzie ciepłe i puchate. Ludzie
    zobaczyli, że wcale jej tego nie ubywa. Wkrótce inni też
    zaczęli wyciągać z ukrycia ciepłe i puchate aby dzielić się
    z innymi.

    Mieszkańcy zrozumieli, że im bardziej dzielą się ciepłym i
    puchatym, tym więcej sami go mają. Wypędzili z miasteczka
    złą wiedźmę i znów zapanowała zgoda i szczęście..."

    - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

    OdpowiedzUsuń
  54. Witam!Pawełku, chcę dołączyć do wszystkich tych, którzy już pisali o Ispagulu - bo może będę mogła pomóc tym, którzy mają kłopot może nie z samym odchudzniem, ale z tym nieszczęsnym efektem jo-jo. Ja wydałam sporą kwotę korzystając z tzw. medycyny naturalnej(tj. akupunktura, zioła itp.), ale - choć schudłam z 93 do 82 , przy wzroście 171, to po krótkim czasie zaczęłam przybierać na wadze, wcele się nie objadając. Tak więc Ispagul - który dzisiaj pierwszy raz wzięłam (a na który trafiłam tylko dzięki Tobie) - może tu okazać się prawdziwym błogosławieństwem. Jeśli efekty będą - to dokładnie je opiszę. Bo stracić kilogramy to jedno - ale utrzymać wagę - to dopiero ważna sprawa. Na razie dziękuję serdecznie Tobie i wszystkim, którzy wnieśli swoje uwagi i komentarze do tego tematu. Bo, z tego co wiem, to otyłość nie jest tylko i wyłacznie sprawą urody , to jeszcze kwestia zdrowia, rzecz jasna.
    P.s. To co i jak piszesz Pawełku opatrzyłeś w swoje znakomite poczucie humoru, a jest to cecha którą ogromnie sobie cenie w ludziach. Tak trzymaj, niech Cię nigdy i nic nie pozbawi pogody ducha. Pozdrawiam Iwa

    OdpowiedzUsuń
  55. Witajcie :) jak wyszyscy przed mna tak i ja kupiłam Ispagul ,mając dużą nadzieję na pomoc w odchudzeniu (jakies 5kg) Nie jest to duzo jednak dosc opornie mi to idzie:((
    Wczesniej bardzo sporadycznie brałam Colon C ,też błonnik i też wyglada jak kisiel . Martwi mnie tylko to ,czy biorąc ten blonnik w dość dużych ilościach np.po każdym jedzieniu ,czy nie rozleniwi to jelit zbyt mocno ? co będzie gdy ktoregos dnia bedziemy chcieli calkowicie z niego zrezygnowac? Ispagulal nie jest zwykłym wypełniaczem ale raczej wspomagaczem wypróżńień u osób mających z tym problemy .Co z osobami ktore nie mają problemów kibelkowych a i tak chcą skorzystac z tego środka? Nie ważne jestem tak zdesperowana ze "proba nie strzelba " dam znac co i jak.POzdrawiam Lolka

    OdpowiedzUsuń
  56. Witam biore ispagul juz od tygodnia,przez pierwsze dni nie miłam problemu z 'kibelkiem' chodzilam regularnie. lecz teraz po tygodniu juz tak czesto nie chodze.waga stoi w miejscu ale mam wrazenie jakby brzuch troszke spadl tak ze nie poddaje sie i dalej bede brala ispagul glowa do gory dziewczyny i sie nie poddajemy.Pozdrawiam Karola

    OdpowiedzUsuń

Proszę jedynie o komentarze, które wnoszą jakąś treść, pomagają innym, którzy mają problem z nadmiarem ciałka tu i ówdzie. Posty moderuję i zastrzegam sobie prawo nie publikowania postów, które zakłócą miły ton naszej dyskusji ;)